February 29,2024

Gdzie mogę sprawdzić, jaki mam system operacyjny komputera?

by Kolbowicz Marek

Żaden nowy system operacyjny już nie powstanie [OPINIA]

Zbliżamy się powoli do etapu, na którym żaden system operacyjny nie działa poprawnie. Na swoje urządzenia narzekają użytkownicy Windowsów, Maków, Androidów i iPhone'ów. Wkrótce nastąpi pełna synergia: wymiana systemu na inny nic nie da, bo każdy będzie sprawiał inne problemy.

Może czas na coś nowego? Coś co zerwie z olbrzymim bagażem kompatybilności wstecznej i zostanie od początku do końca napisane wg sensownych praktyk i z uwzględnieniem zdrowego rozsądku - czyli na przykład bez obsługi pasków przewijania w trybie jądra? Owszem, zapewne świat czeka z niecierpliwością na coś nowego. Problem w tym, że najpewniej się nie doczeka. Stworzenie nowego systemu operacyjnego ogólnego przeznaczenie i skuteczne wdrożenie do na rynek jest już bowiem niemożliwe.

Łatwo tu marudzić na ogólny spadek jakości tworzonego oprogramowania (choć wcale nie jest on tak oczywisty, jak się wydaje) i brak fachowców. Można złośliwie insynuować, że Microsoft (lub Apple, Google i Amazon) po prostu nie ma ludzi, rękami których mógłby powstać tak zaawansowany projekt. Kusi także podważanie dzisiejszego cywilizacyjnego kapitału intelektualnego: nie latamy wszak na Księżyc i zajmujemy się głównie produkcją tandety.

Nikt nie umie pisać systemów

Ale problem z niemożnością stworzenia nowego systemu operacyjnego nie jest nowy. Ma już jakieś 30 lat, a nawet więcej. W latach osiemdziesiątych, IBM walczył o zmodernizowanie systemu PC-DOS, co się swoją drogą nie udało. A i wtedy nie celował on w procesor 386, a w poprzednika. Procesor 386 nie otrzymał systemu ogólnego przeznaczenia (a XENIX i inne dziwolągi się nie liczą) przez wiele lat od swojej premiery.

Microsoft nie był w stanie stworzyć systemu zdolnego wykorzystać 386 w pełni przez dobre kilka lat. Klasyczny Windows wykorzystywał jedynie kilka cech nowego procesora, ale nie był 32-bitowy. Sprawę miał rozwiązać NT, ale pracowano nad nim przez 5 lat. A i tak dopiero 8 lat później dało się go nazwać systemem "ogólnego przeznaczenia". Choć i wtedy notorycznie cierpiał na brak obsługi najnowszych standardów. Oprogramowanie nie nadążało za sprzętem.

Dziś platforma programowania rozwija się w o wiele bardziej przewidywalny sposób, a nowe standardy wprowadzane są przy jednoczesnym bardzo silnym wsparciu w kwestii sterowników i obsługi w systemach. Czy doprowadziło to do wznowienia prac nad nowymi systemami? Nie. Ostatnie głośne pomysły, jak HarmonyOS, okazują się rozczarowujące: dla przykładu, telefoniczna wersja owego systemu (a raczej "przedsięwzięcia") jest zbliżona do Androida o wiele bardziej niż przyznawano na początku.

API, głupcze!

Powód jest prosty: dla klienta liczy się nie system, a API: środowisko umożliwiające uruchamianie oprogramowania. API są wielkie i nie wszystkie są tak elegancko przenośne, jak .NET i Java. API systemu Windows jest zdecydowanie nieprzenośne i Microsoft uznaje, że nie warto próbować. System "dźwigający" środowisko programowania Windows mógłby być inżynieryjnie o wiele "lepszy", lżejszy i prostszy, ale jeżeli zacznie wywoływać problemy ze zgodnością, nikt nie będzie chciał go używać.

Ale problem jest też z samymi systemami, niezależnie od API "na górze". Nowy system oznacza nowe sterowniki. Nikt nie chce pisać kodu do obsługi sprzętu dla nieznanych systemów, bo nikt ich nie używa, a nikt ich nie używa, bo twórcy sprzętu nie chcą pisać dla nich osobnego kodu. To błędne koło czyni innowację niemożliwą.

API takiego, na przykład, Androida da się z niego wyrżnąć i osadzić na czymś innym (Microsoft właśnie nad tym pracuje), ale tym "czymś innym" raczej nie będzie nic nowego. Nowości nie mają szans na popularyzację, a przy takiej złożoności i mnogości sprzętu, droga do stabilnego wydania okazałaby się nieprzyzwoicie długa i kręta.

Dlatego najnowszy Windows może być wyposażony w pasek zadań czyniący go de facto nieużywalnym i zużywać 3 gigabajty pamięci nie robiąc nic, a macOS może rozłączać słuchawki, zawieszać się na 12-rdzeniowych procesorach i nie ładować baterii w środy. I nic nie zagrozi ich pozycji, bo konkurencji nikt nie zdąży napisać.

Powłoki, nie systemy

Zresztą, otwarta pozostaje kwestia tego, ile problemów z dzisiejszymi systemami to problemy naprawdę z systemami. Windows 11 wydaje się mieć głównie problemy ze swoimi żenującymi Modern-aplikacjami i powłoką. Gdy system zostanie z nich ogolony i otrzymamy coś na kształt Windows Server lub Windows PE, okaże się, że jest to całkiem solidny fundament. To zabawki na wierzchu sprawiają problemy. Osadzenie ich na innym systemie przeniesie na niego te same problemy.

Wreszcie, mimo feerii żenujących problemów w zabezpieczeniach windowsowych staroci, jak Spooler, NTLM i tym podobne, wcale nie jest oczywiste że nowy kod byłby bezpieczniejszy tylko dlatego, że jest nowy. Argumenty za przepisywaniem wielu rzeczy od zera "żeby było ładnie", często są poprawne jedynie teoretycznie: są fajnym zagadnieniem inżynieryjnym, ale bywają po prostu wymówką biorącą się z faktu, że kod jest łatwiej pisać niż czytać (łatwiej tworzyć nowy niż rozumieć i utrzymywać obecny).

Nie zanosi się na żadne przenosiny skostniałych API na inne systemy. Dlatego "nowy Windows oparty o Linuksa" to kompletnie odrealniona koncepcja. Nie zanosi się także na przepisanie całego świata na przenośne API: program księgowy z 2005 i oprogramowanie obsługi wycofanego ze sprzedaży CNC lub tomografu nie otrzyma nagle nowej wersji w C# z interfejsem w ASP.NET.

Co to jest Windows 10X? Dla kogo powstał nowy system operacyjny?

23.02.2021 | autor: Wojciech Kulik | Przeczytasz w 4 minuty Zwiększ rozmiar tekstu

Windows 10X bazuje na starych i dobrze znanych fundamentach, ale zmian jest w nim tyle, że zdecydowanie można mówić o nowym systemie operacyjnym. Co konkretnie przygotowuje dla nas firma Microsoft? Podsumowujemy wszystko, co warto wiedzieć o Windows 10X. Kiedy odbędzie się premiera i dlaczego warto (a może nie warto?) w ogóle na nią czekać.

W tym artykule znajdziesz:

Co to jest Windows 10X?

Microsoft zaprezentował Windows 10X w październiku 2019 roku. Zapowiedział, że będzie to specjalna wersja systemu operacyjnego, której grupą docelową będą laptopy z dwoma ekranami. Miała to być nowa kategoria urządzeń bez fizycznej klawiatury, z których równie wygodnie korzysta się przy biurku i w terenie.

Ostatecznie koncepcja zmieniła się i dziś Windows 10X powstaje jako lekki system operacyjny. Wykorzystujący moc chmury aby zapewniać komplet potrzebnych narzędzi do efektywnej pracy, nauki i zabawy, niezależnie od czasu i miejsca.

W przypadku Windows 10X wymagania powinny też być wyraźnie niższe niż ma to miejsce w pełnej wersji Windows 10.

To co znamy, tylko subtelniej

Windows 10X bazuje na tym samym fundamencie co Windows 10, ale wyraźnie różni się tym, co na wierzchu. Wszystkie elementy zostały znacząco uproszczone.

Chodzi bowiem o to, by komputer z „X” oferował w pełni intuicyjne doświadczenie i to już w momencie pierwszego uruchomienia.

Nowy system powstaje przede wszystkim z myślą o zdalnych pracownikach i uczniach, oraz tak zwanych niedzielnych użytkownikach.

Jest to propozycja dla osób, które nie wykorzystują komputera do specjalistycznych zadań, lecz przeglądają na nim strony internetowe, korzystają z mediów społecznościowych, oglądają filmy oraz pracują z dokumentami.

Zobacz: Jaki laptop kupić? Doradzamy, jak dobrze wybrać laptopa

Menu Start, pasek zadań i Centrum akcji po liftingu

Choć Windows 10X nie powstaje już tylko z myślą o laptopach dwuekranowych, wciąż jego cechy najbardziej docenimy, korzystając właśnie z różnego rodzaju dotykowych urządzeń mobilnych.

Mowa przede wszystkim o interfejsie, na czele z menu z dużymi ikonami i sporych rozmiarów wyszukiwarką oraz intuicyjnym centrum powiadomień i ustawień (w jednym miejscu).

Zatrzymajmy się na moment przy uproszczonym interfejsie. Pasek zadań w Windows 10X będzie domyślnie zawierał zaledwie dwie (wyśrodkowane) ikony. Jedna otwiera menu Start, druga służy do przełączania aplikacji. Pomiędzy nimi pojawiać będą się ikony uruchomionych aktualnie programów.

Z Windows 10X komputer będzie jak smartfon

Aplikacje będą domyślnie uruchamiać się w trybie pełnoekranowym, a menedżer plików zostanie znacząco uproszczony. Zapowiedziany jest również iście smartfonowy tryb gotowości, w którym komputer będzie pobierał minimalną ilość energii. Ale będzie połączony z Internetem, dzięki czemu aplikacje będą mogły się aktualizować, a przychodzące powiadomienia prowadzić do wybudzenia.

Powiadomienia – podobnie jak najważniejsza ustawienia – znajdziesz w Centrum akcji. Ono również zostało uproszczone (względem „Dziesiątki”). Teraz jest subtelniejsze i łatwiej jest dostać się do tego, co ważne. Wygląda jak mocno zainspirowane podobnym elementem w systemie Chrome OS.

Windows 10X to konkurencja dla Chrome OS?

Ta „mobilność” i prostota stawiają Windows 10X w pozycji bezpośredniego konkurenta właśnie dla Chrome OS, a wyposażone w niego urządzenia dla Chromebooków. Laptopy z „X” będą opierać się na chmurze i oferować podstawową funkcjonalność w najprostszy z możliwych sposobów.

Podstawowa informacja jest taka, że wszystkie pliki na komputerze z Windows 10X będą synchronizowane z chmurą OneDrive.

A co z dostępnymi aplikacjami?

Nowy system nie obsłuży klasycznych 32-bitowych aplikacji. Użytkownicy będą ograniczeni do programów UWP, czyli tych znajdujących się w sklepie Microsoftu, oraz PWA, czyli sieciowych. Najprawdopodobniej te najważniejsze aplikacje będą instalowane fabrycznie. Mówimy o przeglądarce Microsoft Edge, pakiecie Microsoft Office, komunikatorze Microsoft Teams, Kalkulatorze czy Notatniku.

Wygląda więc na to, że systemowi Chrome OS, którego charakterystycznymi cechami są prostota, bazowanie na chmurze i lekkość, rośnie konkurencja. Na rynek zmierza nowa kategoria komputerów: tanich, godnych polecenia laptopów z systemem Windows 10X.

Zatem dla kogo powstał Windows 10X?

Windows 10X może cię zainteresować, jeżeli nie oczekujesz pełnej kontroli nad systemem, lecz sprawnie działającego rozwiązania. Dającego dostęp do najważniejszych funkcji, podobnie jak smartfon. To opcja dla ciebie, jeżeli nie chcesz zagłębiać się w techniczne aspekty, lecz chcesz po prostu, by wszystko działało. To wreszcie dobry wybór gdy boisz się, że mógłbyś coś popsuć w systemie. Tutaj takie ryzyko będzie ograniczone do minimum.

Windows 10X wydaje się ciekawą propozycją dla osób, które:

Pracują zdalnie i potrzebują prostego narzędzia do tworzenia, edytowania i udostępniania dokumentów.

i potrzebują prostego narzędzia do tworzenia, edytowania i udostępniania dokumentów. Dla studentów i uczniów , oczekujących smartfonowej wygody i pecetowej funkcjonalności.

, oczekujących smartfonowej wygody i pecetowej funkcjonalności. Zapowiada się też na ciekawą opcję dla seniora lub laika w każdym wieku.

Zobacz także: Lekki laptop na studia. Ranking laptopów dla studenta oraz Jaki laptop dla seniora? Wybieramy laptop dla starszej osoby

Kiedy będzie premiera Windows 10X?

Początkowo Windows 10X miał zadebiutować jesienią 2020 roku, ale wiemy już, że tak się nie stało.

Aktualnie nie ma żadnych oficjalnych informacji na ten temat, ale są przekonujące pogłoski. Wynika z nich, że jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, to premiery Windows 10X doczekamy się już w pierwszej połowie 2021 roku, najpewniej wiosną.

Trzeba podkreślić jeszcze jedną ważną informację.

Windows 10X nie będzie dostępny do kupienia jako osobny produkt.

Będzie to system operacyjny instalowany fabrycznie na wybranych laptopach i tabletach kierowanych właśnie do opisanych wcześniej grup.

Nie oznacza to jednak, że musisz kupować sprzęt z tym systemem w ciemno. W oficjalnym sklepie Microsoftu znajdziesz testowy obraz Windows 10X (naturalnie w wersji rozwojowej). Możesz uruchomić na maszynie wirtualnej, by przekonać się, czy jest to rozwiązanie odpowiadające twoim potrzebom, czy też lepiej dla ciebie będzie pozostać przy klasycznej, pełnej „Dziesiątce”.

AKTUALIZACJA

Microsoft zdecydował o anulowaniu tego projektu, ale jednocześnie zaznaczył, że część rozwiązań będzie wykorzystania w przyszłych wersjach systemu operacyjnego Windows.

Sprawdź artykuł Premiera Windows 11 – czy warto było czekać?

Mogą Cię zainteresować:

Gdzie mogę sprawdzić, jaki mam system operacyjny komputera?

Gdzie mogę sprawdzić, jaki mam system operacyjny komputera?

Kliknij w START w lewym dolnym rogu ekranu, w menu, które się rozwinie, znajdź „Komputer” i kliknij w niego prawym przyciskiem myszki. Następnie wybierz Właściwości lub wpisz w wyszukiwarkę na dole ekranu "System", otwórz zakładkę i przejdź do części "Specyfikacja systemu Windows".

W sekcji „Wersja systemu Windows” znajdziesz dokładne informacje na temat systemu operacyjnego.

Korzystasz z urządzenia marki Apple? Sprawdź instrukcję.

  • Kolbowicz Marek
  • February 29,2024

Leave a Reply